Trzy gole Lublinianki? Taka sytuacja w tym roku jeszcze się nie zdarzyła. Podopieczni Grzegorza Białka zazwyczaj do siatki rywali trafiali tylko... raz. Zła passa w końcu została jednak przerwana i na stadionie przy Al. Zygmuntowskich gospodarze ograli Sokoła Adamów 3:1
W 10 poprzednich występach drużyna z Lublina zapisała na swoim koncie tylko dziewięć bramek. Tylko raz udało się wpisać na listę strzelców dwukrotnie – w starciu z MKS Ryki (2:0). W innych spotkaniach zazwyczaj napastnicy zawodzili i kończyło się góra na jednym trafieniu.
W sobotę wynik w 26 minucie otworzył Paweł Bielak. Dosłownie kilkadziesiąt sekund później powinien paść drugi gol. Tym razem po akcji skrzydłem Jarosław Milcz wyprzedził bramkarza rywali, dostawił tylko nogę, ale zamiast to siatki przymierzył w słupek. Do przerwy gospodarze utrzymali skromne prowadzenie. W 58 minucie Bielak trafił po raz drugi. Po dobrej akcji Klima Morenkova napastnik „na raty” pokonał bramkarza rywali. Wydawało się, że piłkarze trenera Białka pójdą za ciosem.
Nic takiego nie miało jednak miejsca. Drzemka defensywy Lublinianki od razu została wykorzystana przez gości i kontaktowego gola zapisał na swoim koncie Bartłomiej Goździołko. To było jednak wszystko, na co pozwolili miejscowi. Na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem Milcz dostał dobre, prostopadłe podanie, wyszedł sam na sam z bramkarzem Sokoła i po chwili ustalił wynik na 3:1.
– Dla nas najważniejsze było zwycięstwo. Chcieliśmy w końcu wygrać. W drugiej kolejności liczyło się też, żeby strzelić więcej niż jedną bramkę. Z tym bywało u nas ostatnio różnie. Ogólnie moim zdaniem mieliśmy jednak wszystko pod kontrolą. Tradycyjnie zmarnowaliśmy kilka dobrych sytuacji. Na szczęście tym razem bez konsekwencji – mówi Grzegorz Białek, trener klubu z Wieniawy. – Cieszy, że wreszcie do gry wrócili też u nas ważni zawodnicy. Dawid Skoczylas spędził na boisku drugą połowę, a przez całe spotkanie mógł już wystąpić także Norbert Myszka – dodaje szkoleniowiec ekipy z Lublina.
Już w środę Erwin Sobiech i spółka spróbują zatrzymać rozpędzonego lidera. O godz. 17 zmierzą się na wyjeździe ze Stalą Kraśnik.
Lublinianka – Sokół Adamów 3:1 (1:0)
Bramki: Bielak (26, 58), Milcz (76) – Goździołko (67).
Lublinianka: Mucha – Dzyr (65 Kośka), Stępień, Ptaszyński (46 Skoczylas), Myszka, Morenkov (65 Baran), Kamola (46 Sobiech), Bogusz (75 Kozioła), Bielak, Duduś, Milcz.
Sokół: Osial – Bogucki, Szymański (46 Dzido), Gromysz, K. Nowicki, Cydejko, Buga, Goździołko, Borkowski, Sokołowski, Strzyżewski.
Żółte kartki: Kamola, Kuzioła – Buga.
Sędziował: Marcin Kluk (Zamość).